środa, 31 października 2012

Istne szaleństwo

Po traumatycznych przejściach z odmawiającym współpracy autem oraz zmaganiach z pełną jadowitej ironii komunikacją miejską. Po wieczorach spędzonych na kompulsywnym układaniu puzzli (2000 kawałków, o ile nic nie zgubiliśmy). Po koncercie młodego wokalisty, który zdążył już zaistnieć w tiwi, o czym nie wiedziałam nic a nic, na który to koncert w ostatniej chwili wyciągnęła mnie sąsiadka. Po tym wszystkim mogę wreszcie napisać o szaleństwie, któremu oddaliśmy się w niedzielę.

sobota, 27 października 2012

Nowa mowa, Jerz się chowa

Jerzu się rozgaduje tak, że tracę już właściwie rachubę nowych słówek, bo powtarza praktycznie wszystko, co mu się spodoba. Czasem muszę się zastanowić, o co mu chodzi, czasem zaskakuje, że sobie coś zapamiętał i wie, kiedy użyć. A czasem robię wielkie oczy i zastanawiam się, czy moje dziecko ma zespół Tourette'a.

poniedziałek, 22 października 2012

Zmęczenie introwertyka

Zmęczenie introwertyka nie jest trudne. Wystarczy w odpowiednio krótkim czasie zapewnić mu odpowiednio dużo atrakcji i jednocześnie nie dać mu czasu i przestrzeni, by pobył sam ze sobą.

środa, 17 października 2012

Pokochać teściową

Ponoć w budowaniu więzi między kobietą a mężczyzną istotne znaczenie ma relacja do teściów. Nie chodzi o relację poprawną politycznie. Chodzi o relację, której kwintesencję można streścić w zdaniu: "Pokochaj swoją teściową".

czwartek, 11 października 2012

Notatki kompetentnej matki...

...albo Wypiski z Juula [juula].
Przeczytałam niedawno Twoje kompetentne dziecko Jespera Juula. Zostało tam czarno na białym zapisane to, czego przeczucie miałam: gdy z dzieckiem dzieje się coś "nie tak", dorośli powinni przyjrzeć się sobie. Właściwie przez prawie cały czas, gdy czytałam, przyglądałam się sobie. Rzeczy szczególnie ważne zaznaczałam, zaginając rogi. To były naprawdę ważne sprawy, bo inaczej nie zdecydowałabym się na zaginanie. I właśnie przyszedł czas podsumowania tych zagięć. Będzie ono skrótowe, hasłowo-cytatowe. Kogo zaciekawi, niech sięgnie po książkę.

poniedziałek, 8 października 2012

Przywitanie jesieni

Wiem, że już zaliczyliśmy pierwszy jesienny katar. I pierwszy spacer w deszczu. I zbieranie żołędzi. I pokazywanie kolorowych liści. Ale to prawdziwe przywitanie jesieni miało miejsce dopiero wczoraj.

poniedziałek, 1 października 2012

Wyniki candy

W przerwie ogarniania poniedziałkowego chaosu udało nam się przeprowadzić losowanie :)

Urodziny

Zawsze mi się kojarzyły ze świętowaniem tego, że się urodziłam, że jestem. A dziś dopadło mnie takie silne poczucie przemijania. Smutek. Żal za tym, co mi się nie udało. Lęk, czy zdążę z tym, na czym mi zależy. "Mała żałoba", jak ujął to Marek. Małe umieranie, bo coś odchodzi w przeszłość.